Poranne przymrozki zaczynają powoli przywoływać wspomnienia zaśnieżonych drzew, ulic i chodników. Tuż przed powrotem śniegu i przez pierwszy tydzień nie pamiętam nigdy, jak bardzo potrafi być męczący. Wystarczy wspomnieć o korkach, mokrych skarpetkach i przenikliwym chłodzie. Zanim jednak śnieg zmieni się w utrapienie pozwólmy sobie przez chwilę popodziwiać jego piękno. Poniżej zobaczycie 4 miejsca (z wielu, naprawdę wielu innych), które stają się jeszcze piękniejsze pod wpływem śnieżnej magii.
Z dala od miejskiego zgiełku i tłumów, przemierzających ulice Nowego Yorku, znajdziecie miejsce, które wydaje się być wyjęte z całkiem innej bajki. Otulone białym puchem, odciętę od zewnętrznego świata i stresów dnia codziennego, staje się taką zimową samotną. Miejscem, w którym możemy odetchnąć i podziwiać piękno natury.
Choć może trudno w to uwierzyć, ten bajkowy zamek staje się jeszcze piękniejszy, gdy występuje w towarzystwie śniegu. I choć jego najlepsze lata przypadają na XIX wiek, to w dalszym ciągu potrafi on oczarować i zachwycać. W końcu kto z nas nie marzył o własnym zamku z bajki.
Ta francuska wioska, położona w górach i obsypana śniegiem jest idealnym miejscem na wyjątkowy (i drogi) wypad na narty czy snowboard, przeplatany jedzeniem wymyślnych francuskich serów, popijanych winem i grzaniem się w uroczej, drewnianej chatce, w której wesoło trzaska ogień. Magia w pełnym wydaniu.
To centrum przepięknej architektury, wspaniałych mostów i urokliwych uliczek, jeszcze piękniej wygląda, gdy pokryte jest śniegiem. Zima wydobywa z Pragi jeszcze więcej piękna. Każdy budynek, ulica czy pomnik prezentuje się jeszcze lepiej, gdy oprószone jest białym puchem. Zakochajcie się w Pradze na nowo – zimą.
Jeśli chcecie przynieść trochę śniegu do domu, zaopatrzcie się na przykład w takie śnieżne drzewko.