Oglądaliście rozdanie Oscarów. A może sprawdziliście wyniki dziś rano? Tak czy siak nagrody zostały przyznane i choć nie obyło się bez draki, nie mogę powiedzieć, że wyniki bardzo mnie zaskoczyły. Odchodząc jednak od samych statuetek i gali, w tym roku mieliśmy naprawdę sporo filmów, które bardzo przypadły mi do gustu (Przełęcz ocalonych czy Nowy początek!). Dlatego zamierzam poszerzyć o te tytuły moją filmową kolekcję. I choć moim zdaniem kolekcjonowanie książek, filmów czy gier, które lubimy, jest świetny pomysłem, to stanowi małe wyzwanie dekoratorskie.
Za wszelką cenę chcę uniknąć sytuacji, gdy po całym moim mieszkaniu rozłożone będą różne płyty, które nie mają swojego miejsca. Równie mocno zniechęca mnie pomyśl stosów płyt, rozłożonych bez ładu i składu na jakimś regale czy pod stolikiem w salonie. Jestem fanką porządku i, by zapewnić mi spokój ducha, wszystko musi mieć swoje miejsce. Z drugiej strony jestem typem kolekcjonerki i to kolekcjonerki sentymentalnej, dla której rozstanie z ulubionym filmem czy książką jest strasznym przeżyciem. Dlatego moim odwiecznym marzeniem jest posiadanie swojej własnej biblio- i filmoteki.
By cel ten zrealizować oddaję się regularnym poszukiwaniom inspiracji i pomysłów, które mogłabym zrealizować u siebie w domu. Tym razem szukałam prostych pomysłów na organizację domowej kolekcji filmów.
By stworzyć takie idealne miejsce, musicie zrobić trzy najważniejsze rzeczy (oczywiście możecie zrobić o wiele więcej, jednak to jest to tzw. minimum).
1. Wybrać miejsce
Musi być to takie miejsce, które nie będzie przeszkadzać ani Wam, ani pozostałym domownikom. Nie może wymagać zbyt wiele pracy, bo zniechęcicie się już na początku procesu. Musi dopasować się do reszty domu (musi kliknąć ;)).
2. Znaleźć swój styl
Nie bójcie się eksperymentować z różnymi stylami, bo choć domowa filmoteka w stylu idealnie dopasowanym do reszty mebli i do wystroju całego wnętrza jest piękna i wcale nie jestem jej przeciwna, to czasami to właśnie to odważne projekty przyciągają moją uwagę i wywołują westchnienia. Po prostu nie ograniczajcie się szablonowym myśleniem.
3. Dokonać selekcji
Ten punkt jest dla mnie najgorszy, przyznaję jednak, że jest najważniejszy. Nie możecie przechowywać wszystkich filmów, które Wam się podobają (w moim przypadku moje całe mieszkanie utonęło by w płytach), więc jeżeli nie zamierzacie stworzyć regału wypełnionego pojemnym nośnikami pamięci, musicie ograniczyć swój wybór do jedynie ulubionych tytułów. Brzmi strasznie, ale jest to wykonalne!