Możesz ciąć i ciąć, ale papier i tylko z politowaniem ugnie się pod naciskiem tępych ostrzy. Możesz brać kartę gwałtem! Tylko ją poszarpiesz - oszczędzaj papier. Następnym razem to będzie siatka z owocami lub plaster.
Kiedy musimy coś wyciąć, dociąć, przyciąć potrzebujemy naprawdę ostrych nożyczek. Niestety jedyne nożyczki w domu do niczego się nie nadają (chyba że na atrapę). Co robić w takiej sytuacji?
Pierwsza metoda jest banalnie prosta i tania. Weź kawałek folii aluminiowej, złóż ją kilka razy i zacznij ciąć. Rób to tak długo, aż uznasz, że nożyczki są naprawdę ostre. W internecie przeczytałam również o podobnej metodzie z papierem ściernym, ale jej nie testowałam. Ktoś próbował?
Bierzemy bardzo grubą igłę z twardego metalu. Dobrą opcją są na przykład szydełka. Kosztują kilka złotych, a zyskujesz ostrzałkę wielokrotnego użytku. Zaciśnij nożyczki na metalowej igle i energicznie przeciągaj je wzdłuż ostrzy, dopóki nie uznasz, że są wystarczająco ostre.
Możecie też zainwestować w trochę droższe, ale równie skuteczne narzędzie. Mowa o ostrzałce do nożyczek. Wygląda bardzo elegancko (będzie lepiej i profesjonalniej prezentować się w biurze), szybko zaostrzysz nią i nożyczki, i noże! Kosztują również niewiele - ceny zaczynają się od kilkunastu złotych.