Wolnoć Tomku w swoim domku? Niestety zasada ta nie zawsze ma zastosowanie. Balkony to specyficzna część naszych mieszkań. Spotykają się na nich bowiem interesy wszystkich sąsiadów. Jeśli zatem chcesz utrzymać dobre relacje z lokatorami zza ściany, przekonaj się, czego nie wolno robić na balkonie. Oto najważniejsze zasady balkonowego savoir vivre.
Pogoda dopisuje, aranżacja balkonu gotowa, jeszcze tylko pyszne ciasto i aromatyczna kawa – przepis na idealny dzień na balkonie gotowy. Niestety twoje plany skutecznie mogą pokrzyżować sąsiedzi. Poznaj zasady balkonowego savoir vivre i przekonaj się czego nie należy robić na swoim balkonie, aby nie wejść w konflikt z pozostałymi lokatorami. Znajomość tych zasad znacznie ułatwi życie w większej wspólnocie, ale też umożliwi interwencję, gdy okaże się to niezbędne.
Przeczytaj też: Sąsiedzi z piekła rodem
Polskie ustawodawstwo nie wprowadza jednoznacznego zakazu robienia grilla na balkonie, jednak nie oznacza to, że możesz już wrzucać jedzenie na ruszt. Jak powiedział prawnik Przemysław Ligenzowski w wywiadzie dla Dzień Dobry TVN, twój grill może jednak zostać potraktowany jako zagrożenie pożarowe. A to niestety wiąże się z wezwaniem na miejsce odpowiednich służb, a nawet grzywną.
Jednoznacznego zakazu grillowania na balkonie możemy doszukiwać się w regulaminie spółdzielni. Taki wpis jest raczej regułą niż wyjątkiem, więc raczej zrezygnuj z grillowania na balkonie i wybierz odpowiednie ku temu miejsce. Wszystkim wyjdzie to na dobre – ty spędzisz czas na świeżym powietrzu, a sąsiedzi odetchną z ulgą. Poza tym pomyśl o analogicznej sytuacji – wypoczywając w domu nie chciałbyś czuć w swoim mieszkaniu dymu z grilla i aromatu przypalonego jedzenia, jaki dochodziłby z balkonu poniżej, prawda?
Wydawać by się mogło, że zakaz palenia w miejscach publicznych rozwiązuje ten problem. Niestety, balkony, choć w jakimś sensie zahaczają o dobro wspólne, w świetle prawa takimi nie są, więc nie zostały wymienione w zapisach ustawy antynikotynowej. Na szczęście to, czego nie reguluje niedoskonałe prawo, mogą naprawić inne zapisy. Z pomocą tu ponownie przychodzi nam regulamin spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej. Jeśli w dokumencie tego typu znajdzie się wpis zakazujący palenia papierosów na balkonach, wszyscy lokatorzy są zobowiązani do jego przestrzegania.
Niestety, jak czytamy na stronach serwisu Prawo Money.pl, w praktyce zakazy wydawane przez spółdzielnie czy wspólnoty mogą niewiele zdziałać, ponieważ nie są powszechnie obowiązującym prawem. Walkę przeciw balkonowym palaczom można przenieś na salę sądową, powołując się na tzw zasadę immisji, czyli działanie właściciela nieruchomości, które jest odczuwane przez sąsiadów. Jako immisję rozumie się m.in. hałas i nieprzyjemne zapachy właśnie.
Jednak jeśli spojrzymy na problem z innej strony, czyli pod kątem zasad dobrego wychowania i savoir vivre, warto uszanować racje sąsiada zwłaszcza w przypadku tak palącego problemu, jakim są papierosy. Bo z nimi wiadomo jak jest – zapach ten odpowiada zazwyczaj tylko palaczom, a dla osób postronnych nie jest to nic miłego.
Myślisz, że wywieszanie prania na balkonie to zupełnie niewinna sprawa? Nie do końca. Niektóre spółdzielnie z kolei narzucają lokatorom dość dziwne zapisy, jak np. zakaz wywieszania prania na balkonach. Polskie prawo reguluje jednak jedynie kwestie niezabezpieczonego lub zbyt mokrego prania, z którego może kapać woda. Jak powiedział Ligenzowski, w takim przypadku faktycznie niesfornym sąsiadom może grozić mandat, który otrzymają w oparciu o zapisy kodeksu wykroczeń.
Tu w zasadzie sprawa jest jasna – zbyt głośna muzyka lub zagorzała dyskusja na balkonie to dla wielu nic innego, jak zakłócanie spokoju okolicznych lokatorów. I zasada ta nie tyczy się jedynie godzin określanych mianem ciszy nocnej. Konsekwencją zbyt głośnej imprezy na balkonie może być wizyta policji lub straży miejskiej, a te z kolei mogą zaowocować wypisaniem mandatu.
Aby uniknąć takich sytuacji należy po pierwsze uprzedzić sąsiadów o planowanym wydarzeniu, ale też mieć na uwadze ich dobro. W odwrotnej sytuacji pewnie nie byłoby nam do śmiechu, kiedy zaśnięcie po ciężkim dniu w pracy, utrudniają balujący na balkonie sąsiedzi.
Do tego zestawienia warto też dodać np. opalanie się nago na balkonie. Jak czytamy na stronach Gazety Prawnej, nagość na balkonie może zostać zinterpretowana jako zachowanie, które obraża uczucia i moralność innych osób, zwłaszcza dzieci. To z kolei może skutkować mandatem. Podobnie przetrzymywanie zwierząt domowych na balkonie może mieć dla nas przykry rezultat. Jeśli twój pies będzie stale szczekał lub wył, spotkają cię podobne konsekwencje, jak w przypadku głośnej imprezy. Ponadto długotrwałe przetrzymywanie zwierzęcia na balkonie może też oznaczać niezapewnianie mu odpowiedniej opieki, co pociągnie za sobą kolejne przykre skutki. Na czarnej liście balkonowych zachowań jest też trzepanie dywanów oraz wyrzucanie śmieci przez balkon.
Autor: Kamila Zalińska-Woźny