Taka potrzeba zachodzi zawsze, kiedy stare gniazdo jest uszkodzone. Pierwszą oznaką, że coś jest nie tak, jest iskrzenie lub dziwne dźwięki, które z niego dochodzą. Innymi niepokojącymi objawami są ślady nadpalenia na obudowie i w pobliżu otworów, do których wkładamy wtyczkę. Wymiana jest też niezbędna, jeśli są jakieś uszkodzenia mechaniczne, pęknięcia lub gniazdo odstaje od ściany.
To niby oczywiste, ale żeby dobrze wymienić gniazdo musimy widzieć co robimy, więc miejsce to powinno być dobrze oświetlone. Z tego powodu wymiana starego gniazda elektrycznego powinna być zaplanowana w dzień, kiedy jest jasno, bo kiedy będziemy to robić i tak lepiej jest wyłączyć prąd w mieszkaniu. Niepotrzebne nam będą też do tego żadne skomplikowane narzędzia poza śrubokrętem i ewentualnie tzw. próbnikiem napięcia.
Pierwsze co musimy zrobić to odłączyć prąd i upewnić się, że na pewno nie płynie już w gniazdku, które wymieniamy. W tym celu w starszych instalacjach wykręcamy lub wyłączamy bezpiecznik, w nowszych ustawiamy przełącznik w pozycji „off”. To powinno wystarczyć, ale z prądem nie ma żartów, więc warto to jeszcze sprawić. Służy to tego właśnie próbnik napięcia, który wkładamy do gniazda. Jeśli próbnika nie mamy wystarczy podłączyć do gniazdka elektrycznego jakiś urządzenie na prąd (np. lampkę) i próbujemy je wyłączyć. Jeśli nam się to nie uda, to oznacza, że prąd już nie płynie.
Kiedy mamy pewność, że prądu nie ma, odkręcamy śrubki mocujące obudowę gniazdka. Obecnie najczęściej jest to jedna śrubka na środku, miedzy otworami, w który wkładamy wtyczkę, ale mogą być także dwie śrubki po bokach. Następnie musimy odkręcić znajdującą się pod obudową metalową puszkę, do której przykręcone są przewody. Puszka ta zwykle jest mocowana do ściany dwoma śrubkami z jej boków. Po ich odkręceniu wyjmujemy puszkę z gniazda i uzyskujemy dostęp do kabli.
W tym momencie warto zastosować pewną sztuczkę, która pomoże nam następnie w montażu nowego gniazda. Przed odkręceniem przewodów warto zrobić im zdjęcie (np. telefonem komórkowym), tak, żeby zawsze można było sprawdzić ich układ i miejsce, w które dany przewód trzeba przykręcić.
Można spotkać dwa sposoby mocowania kabli: albo na śrubki w starszych instalacjach albo za pomocą specjalnych zacisków w bardziej nowoczesnych. W pierwszym wypadku odkręcamy śrubki, w drugim zwalniamy zaciski i wyjmujemy kable.
Tu ważna uwaga: zasadniczo spotyka się dwa rodzaje gniazd: starsze (bez bolca) oraz nowsze z uziemieniem (z bolcem). W przypadku starszych gniazd (bez bolca) znajdziemy tylko dwa przewody: fazowy (tzw. faza) i neutralny (tzw. zero) więc nie ma z tym większego problemu. Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana w przypadku nowszych gniazd z bolcem. Są tam trzy przewody, ale na szczęście każdy jest innego koloru: napięciowy czarny lub brązowy, neutralny niebieski i przewód uziemiający żółto – zielony. Na ich właściwe umiejscowienie patrzymy zawsze z przodu gniazda. Przewód fazowy (czarny lub brązowy) podłączamy do lewego zacisku, neutralny (niebieski) do prawego zacisku a uziemiający (zielono – żółty) do bolca czyli zacisku górnego. Może się tak zdarzyć, że końcówki kabli będą za krótkie, żeby dobrze weszły w zaciski. Wtedy, najlepiej za pomocą szczypiec czy kombinerek, należy zdjąć odrobinę izolacji, czyli plastikowej osłony przewodu.
Jak wspomnieliśmy –przewody mocujemy za pomocą zacisków (przypinamy je) lub za pomocą śrubek, które trzeba wkręcić. Niezależnie od sposobu trzeba to zrobić solidnie i upewnić się, że każdy z nich jest dobrze zamocowany. Następnie wkładamy całą puszkę do gniazda i również mocno przykręcamy ją na dwie śrubki z boków. Jeśli puszka siedzi pewnie, na sam koniec przykręcamy plastikową osłonę gniazda.
Po wymianie starego gniazda elektrycznego warto się jeszcze upewnić, że wszystko działa jak należy. Włączamy więc główny włącznik zasilania w mieszkaniu (wkręcamy lub włączamy bezpieczniki) i sprawdzamy próbnikiem napięcia czy w gnieździe jest prąd. Jeśli próbnika nie mamy, podłączamy po prostu jakieś urządzania elektryczne. Jeśli działa – wszystko jest w porządku, jeśli nie - gdzieś musieliśmy popełnić błąd. Musimy wtedy ponownie zdemontować gniazdo i poszukać przyczyny tej usterki. Prawdopodobnie będzie to niestarannie przymocowanie kabli, które w międzyczasie zdążyły już wypaść ze swojego miejsca. Być może też podłączyliśmy je w złym miejscu, więc trzeba to poprawić.