Data publikacji:

Pawlacz – gdzie wciąż wykorzystuje się to rozwiązanie?

„Pawlacz” to słowo opisujące pojemną szafkę zawieszaną przy suficie tuż nad drzwiami, która przeznaczona jest do przechowywania wszelkiego rodzaju drobiazgów lub rzadziej używanych rzeczy. Pawlacz wraz z meblościanką jest niewątpliwym symbolem PRL, ponieważ był bardzo częstym widokiem w niewielkich mieszkaniach z epoki, nieraz montowanym jeszcze na etapie wykańczania wnętrza. Przez wiele lat wszystko, co kojarzyło się z minionym systemem, było przez wiele osób z góry odrzucane. Obecnie jednak wiele ówczesnych rozwiązań wnętrzarskich ponownie wraca do łask, zwłaszcza gdy wpisują się one w najnowsze trendy. Podpowiadamy zatem, czy pawlacz zalicza się do tej grupy. 
pawlacz
Słowo pawlacz zostało zapożyczone z języka czeskiego (cz. pavlač) i oznacza „balkon” lub „galerię”. Określa ono wyłącznie szafkę (czasem też półkę) umieszczoną bezpośrednio nad drzwiami. Pawlacze montowało się z reguły nad wejściem do mieszkania albo nad drzwiami konkretnych pomieszczeń. Jak już wspomnieliśmy, mebel spopularyzowany w czasach PRL, był ratunkiem dla użytkowników małych i ciasnych mieszkań, pozwalając uzyskać dodatkową przestrzeń do przechowywania. Ponieważ dostęp do pawlacza wymaga użycia krzesła lub drabiny, z reguły chowało się w nim rzadziej używane przedmioty, takie jak pamiątki rodzinne, ozdoby świąteczne, niektóre urządzenia AGD itd., po które sięga się nie częściej niż kilka razy do roku. 

Pawlacz – czy ma nadal rację bytu?

W ostatnich kilku dekadach pawlacze pozostawały zapomnianymi reliktami i bardzo często były usuwane z remontowanych mieszkań. Na niechęć do mebla wpływ miały nie tylko skojarzenia z ustrojem socjalistycznym, ale też ich wygląd zewnętrzny. Zazwyczaj wykonywane były z niskiej jakości laminowanych desek z drewnopodobną okleiną lub pokryciem z boazerii pokrytej grubą warstwą lakieru. Drzwiczki często były do siebie niedopasowane (co po części wynikało z krzywych ścian bloków z wielkiej płyty), nie zamykały się poprawnie lub skrzypiały przy otwieraniu. 
Dziś jednak patrzymy na pawlacze z nieco innej perspektywy. Serwisy wnętrzarskie oraz programy poświęcone urządzaniu domów pełne są obecnie pomysłów na ograniczenie bałaganu w domu i organizację nowych przestrzeni do przechowywania. Niezmiennym zainteresowaniem cieszą się też pomysły na aranżację bardzo małych mieszkań i domów. Pawlacze idealnie wpisują się w te trendy, dlatego też wracają do łask, tym razem jednak w nieco nowocześniejszej odsłonie. 

Nowoczesny pawlacz w przedpokoju

Pawlacz będzie pasować do wielu popularnych obecnie aranżacji wnętrz. Co więcej, jeżeli w mieszkaniu znajduje się już szafka tego typu, wystarczy ją najczęściej odnowić, malując, zmieniając okleinę lub wymieniając drzwiczki i uchwyty na nowe. Instalacja pawlacza w nowych mieszkaniach nie jest też specjalnie skomplikowana, warto jednak pamiętać, że mebel z reguły wykonuje się na wymiar. Jest to spowodowane tym, że dopasowujemy go do wysokości sufitu oraz szerokości drzwi lub wnęki czy korytarza, w którym się znajduje. Do zrobienia pawlacza potrzebne jest więc pewne doświadczenie, pozwalające bezpiecznie zamontować półkę oraz ramę, na której opierać będą się drzwi. Wybierając sposób mocowania, należy wziąć pod uwagę ciężar przedmiotów, które chcemy przechowywać.
Nowoczesne pawlacze wykonywane są zazwyczaj z wysokiej jakość płyt MDF, w kolorze lub wzorze dopasowanym do wnętrza. W bardziej klasycznych aranżacjach stawiamy na drewno, drzwiczki wówczas często są też zdobione i posiadają ornamentalne gałki lub rączki wykonane z metalu. 
Bez względu na design wiele osób montuje wewnątrz szafki oświetlenie LED, które ułatwia sortowanie i znajdowanie poszukiwanych przedmiotów. W sklepach bez problemu dostaniemy listwy i lampki, które reagują na dotknięcie lub włączają się samodzielnie po otwarciu drzwiczek. Co ważne, działają na baterię, więc nie musimy przejmować się doprowadzaniem kabli zasilających.