Z uprawą roślin doniczkowych jest trochę, jak ze związkami – jeśli między wami nie nawiąże się nić porozumienia, wszystkie wysiłki na nic. Na szczęście w tym przypadku możesz trochę ułatwić sobie sprawę. Istnieją sprytne triki i gadżety, dzięki którym twoja burzliwa znajomość z kwiatami domowymi, zmieni się w trwały związek na całe życie.
To świetne rozwiązanie, jeśli nie możesz się uporać z ciągłym zapominaniem o podlewaniu. Doniczki samonawadniające są wyposażone w swojej dolnej części w zbiorniczek z wodą, do którego prowadzi specjalny wlew. Po zasadzeniu rośliny właśnie przez ten otwór należy dolewać wodę. W zależności od wybranego modelu, doniczka samonawadniająca rozwiąże problem podlewania kwiatów domowych na nawet kilka tygodni. Dodatkowo pojemniki tego typu mają wskaźniki poziomu wody, dzięki którym łatwo zorientujesz się, że czas ponownie napełnić zbiornik.
Przeczytaj też: Jak stylizować wnętrze za pomocą roślin doniczkowych?
Sączki są z kolei świetną alternatywą dla doniczek samonawadniających, których zakup to dość duży wydatek. Przypominają one nieco pipetę ze zbiornikiem na wodę. Sączek nazywany też nawadniaczem do kwiatów doniczkowych, wystarczy wetknąć do ziemi i w ten sposób utrzymasz stały poziom wilgotności podłoża. Ten patent sprawdza się bardzo dobrze w przypadku roślin, które lubią wilgoć, ale zbyt intensywne podlewanie może okazać się dla nich zabójcze, czyli paprotek czy skrzydłokwiatów.
Czy wiesz, że sezon grzewczy w twoim domu jest szczególnie trudnym czasem dla roślin doniczkowych? Otóż jesienią i zimą rośliny zgodnie ze swoim naturalnym cyklem powinny przejść w stan spoczynku. Niestety ogrzewanie może nieco zaburzać ten rytm. Dodatkowo wyższa temperatura w mieszkaniu może oznaczać konieczność częstszego podlewania. Jeśli jest to zatem możliwe, postaraj się przenieść rośliny domowe do najchłodniejszego pomieszczenia. Dzięki temu liście nie będą usychać, a ty unikniesz ryzyka, że znów zapomnisz o podlewaniu.
Ten problem również pojawia się w sezonie grzewczym. Zbyt suche powietrze sprawia, że końcówki liści brązowieją i wyglądają nieestetycznie. Gdyby jednak na brzydkich liściach sprawa się kończyła, nie byłoby jeszcze tak źle. Takie warunki w domu mogą osłabiać roślinę, przez co jest ona bardziej podatna na choroby i szkodniki. A jakby tego było ci wciąż mało, suche powietrze w domu wpływa niekorzystnie nie tylko na rośliny, ale też na twoje samopoczucie. Sucha cera i włosy oraz problemy z oddychaniem to tylko kilka powodów, dla których warto zadbać o właściwy poziom wilgotności powietrza.
Zakup nawilżacza opłaci się więc wszystkim – i tobie, i roślinom domowym. Jeśli w pomieszczeniu będzie panować właściwy poziom wilgotności, zapominalstwo i przegapienie podlewania ujdzie ci na sucho.
Przeczytaj też: Rośliny dla początkujących – 6 kwiatów domowych łatwych w uprawie
Nie obawiaj się – nie będę cię w tym miejscu namawiać, do rezygnacji z planu uprawiania roślin domowych. Zimny prysznic nie dotyczy ciebie, a kwiatów. Musisz wiedzieć, że z czasem na kwiatach domowych osiada kurz. To zupełnie naturalne zjawisko, jednak zabrudzenia na liściach mogą przyczyniać się do pogarszania kondycji twoich zielonych współlokatorów. Otóż kurz częściowo hamuje proces fotosyntezy. W takich warunkach trudno o to, aby rośliny bujnie rosły. Niezbędnym elementem pielęgnacji jest zatem oczyszczanie liści z kurzu.
Powiedzmy sobie jednak szczerze – wycieranie każdego listka delikatna ściereczką to prosta droga do rozwodu z pielęgnacją roślin doniczkowych. Na szczęście możesz się łatwo wykpić z tej żmudnej roboty. Wystarczy, że urządzisz swoim roślinom zimny prysznic. Wstaw rośliny do kabiny prysznicowej i solidnie opłucz wodą. Warto zabezpieczyć odpływ specjalną nakładką z siatki, aby woda wypłukana z doniczek nie zatkała rur. Zamiast prysznica możesz też zdać się na bardziej naturalny sposób, czyli wystawić rośliny na taras podczas deszczu – to będzie bardziej ekologiczne rozwiązanie. Efekt będzie natomiast taki sam – czyste liście przy niewielkim nakładzie pracy.
Spokojnie – nie chodzi o to, aby zrezygnować z podlewania, a raczej o to, aby pozwolić wodzie w konewce odstać kilka dni. Świeża woda z kranu zawiera chlor, który może mieć szkodliwy wpływ na kondycję roślin domowych. Ale już po kilku godzinach w konewce, związek ten ulotni się z wody. Dlatego twoje zapominalstwo może ostatecznie wyjść ci na dobre – napełnij konewkę i zapomnij o niej na pewien czas.
W natłoku codziennych obowiązków łatwo zapomnieć o tym, że paprotkę trzeba podlać kila razy w tygodniu, ale umiarkowanie, a sukulenty lepiej zostawić w spokoju na dłużej. Jeśli jesteś początkującym domowym ogrodnikiem, dobrym patentem będzie terminarz pielęgnacyjny. Tak jak planujesz zadania na cały tydzień, rozplanuj również dni, kiedy będziesz podlewać rośliny doniczkowe. Zaznaczaj także, kiedy należy zasilić podłoże nawozem (zasadniczo powinno się to robić co 2 tygodnie w okresie wegetacyjnym) i kiedy warto urządzić roślinom prysznic. Dzięki temu możesz wykorzenić z siebie zapominalstwo, za co rośliny na pewno będą ci wdzięczne.
Autor: Kamila Zalińska-Woźny