Czy wiesz, ze światło w mieszkaniu może sprzyjać odpoczynkowi? Albo, że będzie wspomagać koncentrację? Lampy, kinkiety i całe oświetlenie domu to coś więcej, niż tylko źródła światła. To nasi sprzymierzeńcy w walce o przyjazną atmosferę w mieszkaniu Poznaj zatem kilka oświetleniowych trików, dzięki którym twoje mieszkanie będzie jeszcze przytulniejsze.
Powiedzmy sobie szczerze – światło robi robotę w aranżacji wnętrz. Jakie jest jedno z twoich pierwszych skojarzeń, gdy myślisz o dekoracjach świątecznych na Boże Narodzenie? Światełka oczywiście. To właśnie one w dużej mierze kształtują ten wyjątkowy klimat, a lampki choinkowe sprawiają, że nasze mieszkania wyglądają – nomen omen – olśniewająco. Ale spokojnie – nie będę cię namawiać do dekorowania choinki w środku roku. Przekonaj się jednak, jak za pomocą światła możesz kształtować wyjątkowy klimat swoim mieszkaniu.
Główne źródło światła w pomieszczeniu zapewnia jego równomierne oświetlenie. Powiedzmy sobie jednak szczerze – nie jest to najfortunniejsze rozwiązanie, jeśli chodzi o atmosferę w pomieszczeniu. Efekt jest bowiem trochę taki, jak w samo południe – światło pada z góry, jest dość ostre i razi wzrok. W takich warunkach trudno mówić o poczuciu komfortu.
Dlatego główny punkt świetlny w pokoju dziennym czy sypialni zostaw sobie na specjalne okazje, np. gdy będziesz wieczorem sprzątać lub układać na podłodze puzzle. Całościowe oświetlenie wnętrza tak naprawdę nie jest ci potrzebne do wypoczynku. Jeśli w swojej sypialni lub salonie chcesz wypoczywać z książką w ręku lub delektować się nowym odcinkiem ulubionego serialu, postaw na oświetlenie boczne. Lampki podłogowe, biurkowe czy kinkiety dadzą przyjemniejsze światło i nie będą raziły twoich oczu.
Inaczej sprawa się ma np. w jadalni lub w kuchni nad wyspą. W takim przypadku lampy sufitowe, które kierują snop światła na blat roboczy lub stół, mają sens, ale to zupełnie inna bajka.
Pewnie wiesz doskonale, że oświetlenie ma ogromny wpływ na twój sen oraz poczucie spokoju. Zatem dobierz temperaturę barwową oświetlenia tak, aby sprzyjała ona odpoczynkowi. Ciepłe i mniej intensywne światło sprawdzi się szczególnie dobrze w sypialni. To taki sprytny trik, który pozwoli ci przechytrzyć twój organizm.
Ciepłe oświetlenie stanie się bowiem sygnałem, że zbliża się czas odpoczynku, czyli sen. W rezultacie w naturalny sposób włączysz tryb slow i łatwiej wyciszysz organizm przed pójściem spać. Specjaliści radzą, aby lampki przy łóżku emitowały światło o temperaturze około 3000 kelwinów, co w naturze odpowiada barwie światła wschodzącego i zachodzącego słońca – aż chce się wylegiwać w łóżku, prawda?
Z kolei w pokoju dziennym warto postawić na dodatkowe oświetlenie, które emituje światło o jeszcze niższej temperaturze barwowej, przesunięte w widmie barwnym w kierunku czerwieni. Daje ono jeszcze cieplejsze wrażenie (to nie błąd, a swoisty paradoks) i przypomina ciepły blask ognia lub świec. To kolejny trik, który ma wzbudzać w nas poczucie bezpieczeństwa. Bo przypomnij sobie te wszystkie wieczory spędzone przy ognisku – ciepły blask ognia wywoływał poczucie spokoju nawet, jeśli za plecami miałeś ciemną ścianę lasu. Takie oświetlenie w twoim pokoju dziennym dodatkowo pomoże ci się odprężyć i wyciszyć.
Natomiast jeśli chcesz, aby światło sprzyjało koncentracji np. nauce czy czytaniu książek, lepiej sprawdzi się oświetlenie o wyższej temperaturze barwowej, które w praktyce daje chłodniejszy efekt, ponieważ zawiera większą proporcję odcieni niebieskiego. Szacuje się, że do czytania najlepiej nadaje się białe światło o temperaturze około 4000 kelwinów.
Twoje lampy sufitowe, kinkiety czy lampki podłogowe i biurkowe są wyposażone w najróżniejsze klosze oraz abażury. Modele, które punktowo kierują światło świetnie sprawdzają się nad stołem, blatem roboczym czy przy biurku – dają komfortowe oświetlenie, które pada przez otwór w kloszu czy abażurze.
Jeśli jednak chcesz, aby światło sprzyjało relaksowi, lepszym rozwiązaniem będzie zabudowany klosz lub abażur, który dodatkowo zmiękczy światło. W efekcie będzie ono przyjaźniejsze w odbiorze.
Jeszcze do niedawna w aranżacji wnętrz królował pogląd, że w jednym pomieszczeniu lub w otwartej przestrzeni powinny wisieć takie same lampy. Co więcej, do kompletu dobierano jeszcze podobne lampki i kinkiety. Z dekoracyjnego punktu widzenia to zapewne bezpieczne posunięcie, ponieważ łatwo uniknąć wpadki. Ale w ostatecznym rozrachunku – trochę wieje nudą, prawda?
Jeśli twoje mieszkanie to otwarta przestrzeń, która łączy kuchnię, jadalnię i salon, eksperymentuj z elementami oświetlenia. Wszystkie lampy w strefie dziennej wcale nie muszą pochodzić z tej samej kolekcji. Możesz dobrać inną lampę nad stół, inną w pobliże kompletu wypoczynkowego, a jeszcze inną wykorzystać do oświetlenia kuchni. Aby całość ze sobą współgrała postaw na konkretny styl. Ta różnorodność może przynieść bardzo ciekawe efekty dekoracyjne, a co innego tak sprzyja odpoczynkowi, jak pięknie zaaranżowane wnętrze?
Autor: Kamila Zalińska-Woźny