Data modyfikacji:

Domowa galeria, czyli ramki w przedpokoju

Małe, duże, z kompletu lub dobrane zupełnie „od czapy” - ramki to łatwy i efektowny sposób na urozmaicenie przedpokoju. Jak dowodzą nasze propozycje, mogą cieszyć oko nie tylko zawartością, ale również same w sobie w formie niebanalnej, przestrzennej dekoracji.

W tym przedpokoju ramki występują w wersji klasycznej, czyli jako oprawa do zdjęć. Fotografie są czarno białe, więc ramki również utrzymano w tej kolorystyce, a dekorację urozmaica wybór modeli w rożnych kształtach i wielkościach. Częstym zabiegiem jest umieszczane małych zdjęć w dużych oprawach – wtedy brakującą przestrzeń zapełnia passe-partout, czyli kartonowa ramka z otworem zbliżonym wielkością do fotografii, którą nią nakrywamy.

Ramki bez wypełnienia to również ciekawa ozdoba. Modele w rożnych odcieniach żółci odcinają się na tle ściany i współgrają z poduszkami na eleganckim siedzisku. By taka dekoracja była efektowna, ramy powinny mieć różne, najlepiej wymyślne kształty i rozmiary, dzięki czemu fakt, że są puste przestaje mieć znaczenie.

www.design-remont.info

W tej aranżacji ramki bez wątpienia pełnią rolę główną, a ich nagromadzenie może przyprawiać o lekki zawrót głowy. Takie rozwiązanie jest bardzo efektowne, ale nie polecamy go do niewielkich przedpokojów, ponieważ nadmiar elementów może go przytłoczyć. Planując podobną dekorację warto zwrócić uwagę na kontrastowy kolor ram, który wnosi energię w minimalistyczny, czarno-biały przedpokój.

Ramki w wersji fusion stały się ozdobą tradycyjnego przedpokoju. W części z nich znalazły się zdjęcia, natomiast inne pełnią funkcję stricte dekoracyjną. Warto zwrócić uwagę, że w części z nich zrezygnowano z dokładnego dopasowania ramy do zdjęcia, co dało efekt lekkiego nieładu, który dodatkowo potęguje przytulny charakter wnętrza.

W ostatniej aranżacji ramki zlewają się z biała ścianą, nadając jej charakterystyczną strukturę. Taka dekoracja wygląda bardzo elegancko i sprawdzi się świetnie we wnętrzach z zacięciem awangardowym lub minimalistycznym.

Autor: Kasia Szulik